Historia Yu-Yulino

Początek (2010)

Urodziłam się na Ukrainie🇺🇦, w mieście Krzywy Róg, mam na imię Julia. Żyłam normalnie, chodziłam do szkoły. Potem musiałem iść na uniwersytet, nie wiedziałem, gdzie chcę studiować, i wstąpiłem na Uniwersytet Pedagogiczny, bo jest zlokalizowany w naszym mieście.

Nie powiedziałbym, że badanie było nudne, przecież nowi ludzie, nowe zajęcia, ale to badanie nie obejmowało wewnętrznego pragnienia człowieka, by coś stworzyć, czy zrobić coś rodzimego.

2011

Zawsze mnie zadziwiało, że z czegoś zwyczajnego można stworzyć coś pięknego. Zacząłem oglądać filmy, w których ludzie coś robią. Próbowałam różnych robótek ręcznych, szycia, haftowania, haftowanych pierścionków z koralików - podobało mi się).


Potem zobaczyłem kurs mistrzowski „jak zrobić kolczyki z akcesoriów i koralików”, zdałem sobie sprawę, że w domu nie ma materiałów, poszedłem do sklepu, kupiłem koraliki i szczypce - zrobiłem sobie kilka kolczyków.

Pierwsi kupujący (2011)

Znalazłem mistrzowskie zajęcia z glinki polimerowej, złożyłem zamówienie w sklepie internetowym i… punkt odbioru znajdował się za budynkiem mojej uczelni, przypadek? nie sądzę).


Po pół roku miałem pierwszych klientów, byli to moi koledzy z klasy. Pocztą pantoflową rozeszła się plotka, że ​​można zamówić coś bardzo ładnego u Julii z Wydziału Geografii.

Pierwszy rynek (2012)

Długo nie odważyłem się uczestniczyć w rynku, przyglądałem się uważnie przez około 2 lata, a potem i tak poszedłem. Był to pierwszy targ w moim rodzinnym mieście, Krzywym Rogu.

To było szalenie ekscytujące i przerażające, pokazałem moją biżuterię dużej liczbie rzemieślników i kupców, zrobiłem dużo biżuterii i nie mogłem umieścić wszystkiego na jednym stole. Wszystko poszło dobrze, usłyszałem wiele miłych słów, a nawet na tym zarobiłem.

Ulubiona rzecz zamieniona w biznes (2014)

A potem uwierzyłem, że można na tym zarobić, utworzyłem grupę na VKontakte (rosyjski FB), pojawiły się zamówienia z innych miast.

Potem przeprowadziłam się do mojego chłopaka, on też pochodzi z Krzywego Rogu, ale pojechał do Moskwy (Rosja) we śnie, a ja poszłam za nim.

Po przeprowadzce do Moskwy stałem się aktywnym uczestnikiem większych, lokalnych rynków, na których mogłem zarabiać pieniądze, niezbyt duże, ale wystarczające na życie.

Potem mój chłopak zaangażował się w stronę internetową i reklamę moich produktów, co przerodziło się w biznes z miłością. Kocham wszystko, co robię i uwielbiam, gdy się sprzedaje).

Biznes rósł

Nasza firma się rozrosła, ponieważ chcieliśmy kupić sobie mały dom. Zaczęli dobrze zarabiać, tak nam się wydawało. Mamy asystentki, piękne dziewczyny, które z nami pracowały. Dziękujemy im z całego serca, Alla i Nika, było z Wami bardzo dobrze, kochamy Was❤️ jeśli czytacie ten tekst)

Mieliśmy piękny warsztat, tu jest na zdjęciu) wszystko robiliśmy sami, stoły, szafki, kupiliśmy narzędzia, zamieniliśmy się w małą fabrykę, było fajnie. Według obliczeń za rok musieliśmy się przeprowadzić do naszego domu z kotem i dużymi oknami.

24.02.2022 - Wojna

Obudziliśmy się, po wezwaniu mojej mamy, która mówi: „Wojna się zaczęła”, Rosja zaatakowała Ukrainę. Ta wojna jest straszna, przyniosła wiele cierpień dużej liczbie ludzi.

Nie mogliśmy żyć w kraju, który zaatakował naszą ojczyznę. I zdaliśmy sobie sprawę, że nie będziemy mogli tu robić interesów i robić tego, co kochamy, ponieważ jesteśmy czystym biznesem i zawsze płacimy podatki. Nasze podatki idą na wojnę, wojnę, której nie wybraliśmy. Wyjechaliśmy do Gruzji.

Gruzja🇬🇪

W Gruzji otrzymaliśmy wiele ludzkiego wsparcia i zrozumienia. Ten kraj przyjął nas bardzo ciepło, z miłością. Chcieliśmy się tu zatrzymać i kontynuować naszą pracę w pięknej Gruzji. I płaćcie podatki pięknej Gruzji. Gruzja i naród gruziński, jesteśmy wam nieskończenie wdzięczni. Kocham cię.

Teraz robimy wszystko od nowa. Strona internetowa, warsztat, transportujemy narzędzia. Czekamy też kiedy będziemy mogli przewieźć kota, bardzo za tym tęsknimy, czasami wrzucam jego zdjęcie na Instagram.

Dlaczego Yu-Yulino

Ponieważ moje imię i nazwisko zaczyna się na „Yu”, niczego nie wymyśliłem i początkowo moja grupa w VK nazywała się „Ю.Ю”, potem „Ю-Юлино”, a ostatecznie, dla większej powagi, była to porośnięty literami łacińskimi i stał się „Yu-Yulino”.

Yu-Yulino - z miłością z Ukrainy 🇺🇦

Obserwuj nas na Instagramie

do sklepu

Otworzyliśmy sklep w Tbilisi!

Nigdy nie myślałam, że będę musiała się przeprowadzić, a tym bardziej, że pewnego dnia otworzę sklep w innym kraju.


Wszystkie okoliczności się zbiegły. Na wystawie w Erewaniu poznaliśmy Gleba, który sprzedawał przepiękne, ręcznie robione świece. Zaprosił nas do zorganizowania wystawy w swoim barze. Zgodziliśmy się i było cudownie – nasza pierwsza wystawa w Tbilisi.

Wtedy pojawił się pomysł przekształcenia baru w sklep, gdyż bar Gleba przeniósł się za róg do większego pomieszczenia. W trakcie tego procesu poznaliśmy Weronikę, kolejną współzałożycielkę sklepu. Tworzy bardzo stylową biżuterię z koralików i pereł.

Procesy

Decyzja została podjęta, więc działamy. Wszystko w naszym sklepie jest wykonane ręcznie i jesteśmy z tego bardzo dumni. Włożono w to mnóstwo pracy i inspiracji.


Proces był wspaniały. Jesteśmy na zawsze wdzięczni Glebowi , bez Twojej energii i chęci stworzenia czegoś nowego nie odważylibyśmy się, zanurkowałeś, poszliśmy za Twoim przykładem i naprawdę jesteśmy wdzięczni, że nas prowadziłeś. Dziękujemy Veronice za jej wyjątkowy gust i zrozumienie mojego, umiejętność, która zgromadziła w naszym Garażu tak wiele marek, nie tylko nas 🙂

Osobno chcemy podziękować Gruzji i jej przepisom dotyczącym małych przedsiębiorstw, które otworzyły przed nami tak ogromne możliwości. Naprawdę bardzo łatwo jest tu otworzyć i prowadzić firmę.


Okazał się całkiem przytulnym i stylowym sklepem, zachęcamy wszystkich do odwiedzenia nas. Zebraliśmy tutaj wiele marek, od ubrań vintage po ceramikę, i oczywiście wszystkie moje dzieła są również tutaj dostępne, więc możesz je poczuć, przymierzyć i wybrać tę, którą nazwiesz swoją.